Legionowo i inni

Mieszkańcy Legionowa zagłosowali powszechnie za niezależnością i podmiotowością własnej wspólnoty. Powiedzieli głośne i proste NIE, wchłonięciu miasta przez Warszawę.
W odpowiedzi niejaka Lichocka zrobiła z nich SBeków, a Dziennik Telewizyjny 2.0 głupków, którzy nie zrozumieli pytania.

Czytaj dalej „Legionowo i inni”

27:1 widziane z Domiechowic

Przedłużenie kadencji Donalda Tuska na fotelu Przewodniczącego Rady Europejskiej to jego osobiste zwycięstwo, ale i zwycięstwo Polski, która jest mi bliska. Polski, która upartą pracą, nauką, racjonalnym widzeniem świata i współpracą, w 25 lat dokonała rzeczy prawdziwie wielkich.
Przegrała Polska prymitywnie narodowo-katolicka i prostacko socjalna. Polska urządzana na wzór orwellowskiego Wielkiego Brata. Ale czy na pewno przegrała?

Czytaj dalej „27:1 widziane z Domiechowic”

Na ten Nowy 2017 Rok!

Moim zdaniem rok 2017 będzie dokładne taki sam jak stary. I dobrze!
Będzie taki sam bo:
  • wspiera to ok 1/3 Polaków,
  • pozostałe 2/3 nie mają ani pomysłów na zmianę, ani liderów godnych pełnego zaufania,
  • rozpędzona gospodarka ma swoją bezwładność, która, żeby gwałtownie przyhamować, musi wpaść na górę ideologii, a u nas tylko pagórki głupoty, zadufania i niekompetencji.
    Sytuacja będzie przypominać gnijącą sadzawkę, którą co jakiś czas ktoś przemiesza drągiem… żeby lepiej kisło!
    Dlaczego dobrze? Bo to lekcja, którą musimy odrobić „do spodu”. A widać, że jej potrzebujemy, bo 25 lat szło za składnie i czas sobie przypomnieć, że może być gorzej. Wierzę w to, że Polak jednak mądry po szkodzie. A jeśli wiara mnie myli, to i tak nie ma kogo żałować.
    Moja recepta na przetrwanie tej pedagogiki bezwstydu jest stosunkowo prosta.

Czytaj dalej „Na ten Nowy 2017 Rok!”

Nie warto rozmawiać…

… a przynajmniej nie zawsze, nie z każdym i nie na każdy temat. Osobiście jestem człowiekiem dialogu, no może ściślej ujmując  gorących dyskusji, ale ścieranie się racji i poglądów zawsze mnie rozwija i jest dla mnie jedną z ważniejszych  wartości w relacjach z innymi ludźmi.
     Rozmowa, dialog jest jedną z form aktywności człowieka. Aby się w nią angażować wszystkie strony dialogu muszą:
  • dostrzegać i akceptować wspólny sens/cel takiego wysiłku
  • mieć poczucie wpływu na jego reguły
  • mieć kompetencje do zabierania głosu
  • każdy z uczestnictwa w dialogu musi odnosić „osobiste korzyści”.
    Czytaj dalej „Nie warto rozmawiać…”

Las Birnam – refleksja u progu 2016r

Patrząc na krajobraz społeczny i polityczny Polski na początku 2016r, warto sobie przypomnieć stare powiedzenie o tym, że czasem patrząc na drzewa nie widzi się lasu. Myślę, że to „patrzenie na drzewo”, a właściwie próba skupienia naszej uwagi na poszczególnych drzewach/faktach, jest świadomym zabiegiem socjotechnicznym, któremu jesteśmy poddawani. Trybunał, media, szkoły, prawa zwierząt, obsada urządów, uchodźcy, równouprawnienie, rowery, wegetarianizm… kakofonia komunikatów, czasem bezmiar głupoty i zacietrzewienia, czasem bezczelne kłamstwa. I dajemy się wkręcać w ten kociokwik, dajemy się zmęczyć uwikłaniem w szczegóły, odpowiadaniem na bezczelne hucpy. Istnieje oczywiście nikła nadzieja, że to tylko buta, triumfalizm wygłodzonej nomenklatury i brak kompetencji, oraz  wynikający z tego chaos… Dla mnie to tylko zasłona dymna. Czytaj dalej „Las Birnam – refleksja u progu 2016r”

Czy w moim mieście mieszka Inteligencja?

Pod jednym z moich wpisów na FB wywiązała się krótka polemika na temat Inteligencji Na tyle dla mnie istotna, że postanowiłem ją usamodzielnić w formie tej notatki. Wychowany w szacunku dla Inteligencji jako grupy społecznej, ale i po lekturze „Inteligentów” Paula Johnsona, mam oczywiście jakieś poglądy w tej sprawie… ale  niekoniecznie podzielam własne zdanie. 🙂 Bardziej jednak od historycznych kwestii roli Inteligencji w życiu społecznym Polski czy Europy, zajmuje mnie kwestia jej znaczenia tu i teraz – w moim Bełchatowie, u progu rund kolejnych wyborów.

Czytaj dalej „Czy w moim mieście mieszka Inteligencja?”

Rączki na kołdrę chłopcy i dziewczynki w Sejmie!

Właśnie przetacza się przez Polskę dyskusja o tzw. legalizacji związków partnerskich. Nie ma we mnie osobistego zainteresowania tym problemem… przynajmniej w tej chwili. Mogę sobie jednak wyobrazić sytuacje, w których czy ja czy moi bliscy, staną przed dylematem: jak żyć razem? Z początku myślałem, że to kwestia chwilowej awantury, która zaraz ucichnie, ale mam wrażenie, że się myliłem. Czytaj dalej „Rączki na kołdrę chłopcy i dziewczynki w Sejmie!”

Dialog narodowy – Rozmowa grochu ze ścianą?

Mój kolega udostępnił obrazek z profilu FB „Popieranie PO świadczy o brakach w samodzielnym rozumowaniu.”    i napisał  „Dlaczego nigdy nie można ufać rudemu? Bo jest fałszywy! A dlaczego łysemu? Bo nigdy nie wiadomo czy nie był rudy! A Lisowi? Bo jest chytry i cwany – Dupowłaz!”. Znam człowieka od lat (nie Lisa tylko Adama oczywiście!) – społecznie zaangażowany, myślący, facet w porządku… a jednak. Już pomijam że jako łysy z niepokojem poleciałem zobaczyć zdjęcia z czasów gdy miałem włosy, żeby sprawdzić czy aby nie byłem rudy? :/ Nic się nie wyjaśniło – moje włosy to tak zamierzchła przeszłość, że fotografie były czarno-białe. 🙁 Ale na marginesie pomyślałem: że też się ludziom jeszcze chce tak opisywać świat? Jak popieram PO to jestem głupkiem i marionetką, jak PiS to świrem i kryptogejem gwałcącym koty, jak PSL to chamem pszenno-buraczanym… itd. itp. Uważam np. Pospieszalskiego czy Terlikowskiego za wyjątkowo nieobiektywnych dziennikarzy, którzy wygłaszają dla mnie poglądy nie do przyjęcia ale żebym zaraz uważał że wykonują swoją pracę bez przekonania i wiary w słuszność tego co piszą i pokazują? A może Lis rzeczywiście wierzy w to że Tusk to ważny europejski polityk? Zresztą nie to jest ważne. Ważne, że do póki będziemy się nawzajem szmacić to polityka będzie jedynie zastępnikiem kawy – podnosi ciśnienie z rana. Niczego nie będzie rozwiązywać, do niczego konstruktywnego prowadzić. Będzie jak arena tarzających się nawzajem w błocie   striptizerek na emeryturze. Jak dla mnie ani to smaczne, ani podniecające, ani skuteczne. Sam czasem daję się wkręcać w ten ton więc to kamyczek także do mojego ogródka. Może jednak warto częściej pomyśleć zanim się coś walnie?  I nawet nie dlatego, że mam do tego przekonanie tylko dlatego, że tak jak do tej pory, po prostu dalej być nie może!