Symetryzm

W polskiej debacie publicznej pojawiło się nowe pojęcie: symetryzm. Pojęcie nowe, podejście w dyskusjach politycznych stare… przynajmniej jak PRL. W czasach słusznie minionych, na każdą krytykę systemu totalitarnego ze strony USA, odpowiadano w Polsce: „A u was biją murzynów!”
Właściwie mógłbym poprzestać na tej anegdocie, ale gwoli ścisłości spróbujmy przyjrzeć się symetryzmowi w dzisiejszej postaci, trochę bliżej.

Według jednego z samozwańczych autorów pojęcia:
” Symetryzm – postawa ideologiczna zakładająca, że każdemu negatywnemu zjawisku zawinionemu przez dany obóz polityczny należy automatycznie przeciwstawiać analogiczne negatywne zjawisko zawinione przez obóz jego przeciwników. Zestawienie zwykle odbywa się na poziomie samych (rzekomo) zaistniałych faktów, bez ich oceny poprzez nadawanie wagi danym zdarzeniom, umiejscawiania w hierarchii, przestrzeni czasowej czy szacowania ich wpływu.”
Pełny tekst znajdziecie TUTAJ 
Do tego proponuję dwa teksty z różnych perspektyw. Michała Sułdrzyńskiego „Symetryzm i jego wrogowie” oraz Mariusza Janickiego i Wiesława Władyki „Klątwa politycznego symetryzmu. Symetryści i poputczycy”
Już po publikacji tego wpisu podsunięto mi jeszcze jeden tekst wart analizy – Adam Puchejda „Bezradność symetrystów”. Edytuję wpis, żeby nie uciekło, bo to kolejna ciekawa perspektywa tego zjawiska.
Dla mnie osobiście symetryzm jest formą prowadzenia dialogu politycznego, w którym podejście historyczne dominuje nad tym co tu i teraz. Poza wszystkimi słabościami intelektualnymi przywołanymi w tekstach powyżej, dla mnie jest to wyjątkowo irytujące! Irytujące z wielu powodów, ale pewnie głównie dlatego, że pamiętam czasy przywołane na początku, i wiem że jak tylko usłyszę „a u nich…”, „osiem lat temu…”, „wtedy żeście…” to kończy się rozmowa o tym co ważne, a zaczyna propaganda dla „ciemnego ludu”.
Drugie dno tego problemu jest dużo poważniejsze. Upowszechniło się bowiem w Polsce przekonanie, że perspektywa historyczna to jedynie słuszna opcja radzenia sobie z obecnymi wyzwaniami. Bohaterstwo czasów wojny, Targowica, Polska Jagiellonów, krzywdy i winy historyczne… Ciągłe patrzenie wstecz ma nam coś wyjaśnić, i coś zbudować, bo przecież „Historia nauczycielką życia”. Gdybyż Historia dbała o to, by być Nauczycielką czegokolwiek! Z Historii jednak zrobiono naukową prostytutkę ubierając ją w szaty Polityki Historycznej. Nikogo już i niczego nie nauczy, bo jest sprzedajną popleczniczką kolejnych władz i różnej maści ipeenów, które po nią sięgną.
Symetryzm to nic innego jak nieodrodne dziecię Polityki Historycznej. Bo przecież wszystko już było, wszyscy byli do bani, każdy kiedyś „dał ciała”…
Otóż nawet gdyby wszystko to była prawda, to ma to absolutnie znikome znaczenie! Nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody nawet jeśli bardzo się chce. A nasze dysputy o niższości jednych czy drugich, zabierają nam tylko czas, tak jak tym ujadającym psom od których karawana coraz bardziej się oddala.
Symetryzm to podejście, miałkie i oszukańcze, ale przede wszystkim absolutnie nieskuteczne, jeśli chodzi o szukanie rozwiązań na przyszłość. I mimo, że czasami i ja wpadam w jego sidła, nie mam złudzeń – za każdym razem gdy mi się to przydarzało traciłem cenny czas. Czas który jest najważniejszy – ten przede mną.
Może trochę obok tematu, ale jakoś przyszła mi do głowy taka muzyczna puenta. To tak żebyśmy mieli hurtowo załatwione omówienie spraw byłych i mogli przejść do TERAŹNIEJSZYCH, a może nawet przyszłych. 😉

+1
0
+1
0

Jeden komentarz do “Symetryzm”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *