Podobno mój kod kultury jest obcy. Stwierdziła tak telewizja „publiczna”, dorzucając to określenie do katalogu insynuacji i obelg, którymi od kilku lat władza w Polsce zwykła obrzucać inaczej myślących obywateli. Pies ich trącał – trzeba czegoś więcej niż wypociny propagandowych cyngli żeby mnie obrazić… Ale do myślenia mi dali!
Czytaj dalej „Kod Kultury – manewry osobiste”Kategoria: Racje, emocje, dylematy…
Moje osobiste poglądy w różnych sprawach
Król Węgiel jest nagi!
Niedziela, czas nadrabiania lektury i istotnych wieści z kraju i ze świata…
Z blisko dwutygodniowym opóźnieniem trafił do moich rąk wywiad nowego szefa PGE publikowany w Pulsie Biznesu. I szczerze powiedziawszy-zdębiałem!
Czy jestem użytecznym idiotą?
Dzisiaj wiele się będzie mówić o jednej z farm internetowych trolli, którą prześwietlił Newsweek: „Zatrudniłam się na polskiej farmie trolli”. 14 osób finansowanych z naszych podatków poprzez PEFRON, prowadziło 170 fikcyjnych kont, które szczuły między innymi na Owsiaka, Adamowicza, WOŚP, nauczycieli… wychwalając po drodze np. rządową telewizję i jej szefa. Ta firma to pewnie wierzchołek, wierzchołka nowoczesnej propagandy. Praktyki smutne choć nie zaskakujące, bo o istnieniu tego „biznesu” mówiło i pisało się od dawna. Więc nie o internetowych cynglach i ich zleceniodawcach chce pisać dzisiaj, ale o tych w których wycelowana jest ich broń: o mnie i o Was!
Czytaj dalej „Czy jestem użytecznym idiotą?”VIGARAT 2.0 czyli plany, igraszki losu i zaproszenie
Kilka lat temu zaciągnąłem się do pracy polegającej na zbieraniu materiałów do książki o ludziach, którzy własnym sumptem ratują zabytki na Dolnym Śląsku. Między wieloma historiami znalazłem i taką, w której Człowiek miał plany niebagatelne: chciał wyremontować jeden z pałaców. Niestety życie z nim poigrało i nie mogąc tych planów zrealizować – oszalał. Mimo, że miał na początku zasoby, wspólników, energię i wizję, ugrzązł na mieliźnie przepisów, złej woli, zawiedzionego zaufania i nietrafionych inwestycji. Chodzi teraz od lat i pokazuje, każdemu kto chce słuchać, plany remontu, snuje opowieści o pieniądzach, wsparciu, sponsorach, partnerach o tym co się tam będzie działo gdy dzieło jego życia zostanie zakończone…
Czytaj dalej „VIGARAT 2.0 czyli plany, igraszki losu i zaproszenie”Ja, Komiliton
W tym roku niepostrzeżenie wybiło mi 30 lat odkąd po raz pierwszy po studiach podjąłem regularną pracę. 11 lat temu odszedłem z pracy „na etacie” i poszedłem „na swoje”. Tak powstał Warsztat Teorii i Praktyki Animacyjnej VIGARAT. Te 11 lat zmusza do myślenia o modernizacji organizacji i metod wykonywania zawodu. Chcę przy tej okazji wykorzystać całe 30 lat doświadczeń, które zostawiłem za sobą. Ta (jakaś szokująca dla mnie liczba) mówi mi jedno – w pracy liczy się KOMITYWA!
Halfway Festiwal 2019… i okolice
Pomysł, żeby wakacje spędzić w małych kawałkach, ale na festiwalach, w miejscach, gdzie wolna myśl i kolorowi ludzie, sprawdził się na starcie wyjątkowo dobrze. Trzy fantastyczne dni w Białymstoku na Halfway Festiwal – nawet w drodze się działo. Będę o różnych rzeczach pisał szerzej, ale żeby Was zachęcić do tej formy spędzania czasu, kilka spraw, które się zdarzyły w Białym:
Czytaj dalej „Halfway Festiwal 2019… i okolice”Świat według Matki
Pamiętacie moment, w którym dotarło do Was znaczenie słowa Matka? Ja pamiętam ten moment dość dobrze, choć dokładnej daty podać nie potrafię. Było to mniej więcej pół wieku temu i miało (a jakże!) związek z muzyką.
Czytaj dalej „Świat według Matki”Na marginesie jednej głupoty
Wczoraj, pól dnia mijałem na płotach banery wyborcze niejakiego Legutko. Ten profesor (Tak, tak! Ten pan jest w Polsce profesorem!), kolejny raz błysnął intelektem stwierdzając, że „PROBLEMEM KK NIE JEST PEDOFILIA TYLKO PEDERASTIA”…
Czytaj dalej „Na marginesie jednej głupoty”Temat lekcji: Żarcie bananów
-Droga młodzieży i ci z was, których młodość ignorancją się mierzy. Dzisiaj będzie lekcja o tym dlaczego ludzie kręcą filmy o jedzeniu bananów i kiełbasy.
Czytaj dalej „Temat lekcji: Żarcie bananów”Błogosławione zdziwienia
U mnie dzisiaj piękne słońce. Ja lekko zachorzały i zgorączkowany, z koniecznością poleżenia dzień czy dwa w łóżku. Jakieś zdjęcie czy wpis w necie przypomniał mi, że kiedyś siedziałem na wzgórzu, a pode mną w dolinie tańczyły w powietrzu dwa szybujące jastrzębie. Nie mogąc wyjść z domu, tak strasznie zachciało mi się tej przestrzeni, tych wzgórz i tych ptaków!
Czytaj dalej „Błogosławione zdziwienia”