„Bo przecież jest niejeden szlak, gdzie trudniej iść,Lecz idąc tak, nie musisz brnąć w pochlebstwa dymI karku giąć przed byle kimRozważ tę myśl, a potem idź, idź swoją drogą…”tłum. Wojciech Młynarski
Kategoria: Racje, emocje, dylematy…
Moje osobiste poglądy w różnych sprawach
Legionowo i inni
Mieszkańcy Legionowa zagłosowali powszechnie za niezależnością i podmiotowością własnej wspólnoty. Powiedzieli głośne i proste NIE, wchłonięciu miasta przez Warszawę.
W odpowiedzi niejaka Lichocka zrobiła z nich SBeków, a Dziennik Telewizyjny 2.0 głupków, którzy nie zrozumieli pytania.
Dziś są moje urodziny
„I znowu jestem ‘na scenie’.Chyba nigdy tego ‘zwyczaju’do końca jasno nie wytłumaczęani Państwu, ani sobie.Ale właściwie to nie ‘na scenie’,a na granicy”.T. Kantor
Pewnie to megalomania zaczynać Kantorem w dniu własnych urodzin, ale jakoś szczególnie mi ten cytat pasuje do mojego dzisiejszego nastroju.
27:1 widziane z Domiechowic
Przedłużenie kadencji Donalda Tuska na fotelu Przewodniczącego Rady Europejskiej to jego osobiste zwycięstwo, ale i zwycięstwo Polski, która jest mi bliska. Polski, która upartą pracą, nauką, racjonalnym widzeniem świata i współpracą, w 25 lat dokonała rzeczy prawdziwie wielkich.
Przegrała Polska prymitywnie narodowo-katolicka i prostacko socjalna. Polska urządzana na wzór orwellowskiego Wielkiego Brata. Ale czy na pewno przegrała?
Facebook – separacja zamiast rozwodu
Facebook w polskiej gramatyce jest rodzaju męskiego. Oznacza to, że od 2009r., wbrew moim naturalnym skłonnościom pozostaję w ścisłym, emocjonalnym związku jednopłciowym. Od jakiegoś czasu jednak mój „partner” mnie mocno irytuje. Czytaj dalej „Facebook – separacja zamiast rozwodu”
Na ten Nowy 2017 Rok!
Moim zdaniem rok 2017 będzie dokładne taki sam jak stary. I dobrze!
Będzie taki sam bo:
- wspiera to ok 1/3 Polaków,
- pozostałe 2/3 nie mają ani pomysłów na zmianę, ani liderów godnych pełnego zaufania,
- rozpędzona gospodarka ma swoją bezwładność, która, żeby gwałtownie przyhamować, musi wpaść na górę ideologii, a u nas tylko pagórki głupoty, zadufania i niekompetencji.
Sytuacja będzie przypominać gnijącą sadzawkę, którą co jakiś czas ktoś przemiesza drągiem… żeby lepiej kisło!
Dlaczego dobrze? Bo to lekcja, którą musimy odrobić „do spodu”. A widać, że jej potrzebujemy, bo 25 lat szło za składnie i czas sobie przypomnieć, że może być gorzej. Wierzę w to, że Polak jednak mądry po szkodzie. A jeśli wiara mnie myli, to i tak nie ma kogo żałować.
Moja recepta na przetrwanie tej pedagogiki bezwstydu jest stosunkowo prosta.
Śmierć Listonosza…
W majowy poranek dotarła do mnie wiadomość – Arek Papuga zmarł! Poza Bełchatowem pewnie niewielu osobom to nazwisko coś powie. Ale u nas, szczególnie ostatnio, to ważna postać. Ważna przede wszystkim dlatego że niezwyczajnie zwyczajna. Parafrazując, pewnie wielu z nas mogłaby powiedzieć „Wszyscy jesteśmy Arkami”. Bo w jego życiu były: praca, pasje, zakręty, ludzie, zdarzenia… codzienna żmudna egzystencja i próby łączenia rzeczy, których często w życiu połączyć nie sposób. Jedno, co może nas różniło, to jego uśmiech, z którym przeszedł swoją drogę.
Każdy z nas wykonuje jakiś zawód. On akurat był listonoszem. Pewnie przez absolutny przypadek, do tego stopnia nieistotny, że nigdy z nim na ten temat nie rozmawiałem. Ale akurat to właśnie, teraz stało się to dla mnie ważne.
vigarat.gralczyk.net
W jednej z moich ulubionych polskich komedii pada tekst: „Mój mąż… mąż z zawodu jest dyrektorem!” . Przez pierwszych dwadzieścia parę lat pracy zawodowej mogłem powiedzieć to samo o sobie – byłem z zawodu dyrektorem! 🙂 Zarządzałem niewielkimi ale sprawnymi i kompetentnymi zespołami, a moim największym zmartwieniem było to jak takich fachowców znaleźć i zachęcić do współpracy.
Zarządzanie pracą innych, ma swoje plusy i minusy. Jednym z minusów jest to, że właściwie nie wiadomo czy samemu się cokolwiek jeszcze potrafi? A i otoczenie, wraz z upływem lat, coraz rzadziej oczekują na to dowodów. Prawie 9 lat temu postanowiłem to zmienić. Podziękowałem za „bezpieczny etat” w urzędzie i zostałem „wolnym strzelcem”. Wtedy powstał Warsztat Teorii i Praktyki Animacyjnej VIGARAT.
Nie warto rozmawiać…
… a przynajmniej nie zawsze, nie z każdym i nie na każdy temat. Osobiście jestem człowiekiem dialogu, no może ściślej ujmując gorących dyskusji, ale ścieranie się racji i poglądów zawsze mnie rozwija i jest dla mnie jedną z ważniejszych wartości w relacjach z innymi ludźmi.
Rozmowa, dialog jest jedną z form aktywności człowieka. Aby się w nią angażować wszystkie strony dialogu muszą:
- dostrzegać i akceptować wspólny sens/cel takiego wysiłku
- mieć poczucie wpływu na jego reguły
- mieć kompetencje do zabierania głosu
- każdy z uczestnictwa w dialogu musi odnosić „osobiste korzyści”.
Czytaj dalej „Nie warto rozmawiać…”
Las Birnam – refleksja u progu 2016r
Patrząc na krajobraz społeczny i polityczny Polski na początku 2016r, warto sobie przypomnieć stare powiedzenie o tym, że czasem patrząc na drzewa nie widzi się lasu. Myślę, że to „patrzenie na drzewo”, a właściwie próba skupienia naszej uwagi na poszczególnych drzewach/faktach, jest świadomym zabiegiem socjotechnicznym, któremu jesteśmy poddawani. Trybunał, media, szkoły, prawa zwierząt, obsada urządów, uchodźcy, równouprawnienie, rowery, wegetarianizm… kakofonia komunikatów, czasem bezmiar głupoty i zacietrzewienia, czasem bezczelne kłamstwa. I dajemy się wkręcać w ten kociokwik, dajemy się zmęczyć uwikłaniem w szczegóły, odpowiadaniem na bezczelne hucpy. Istnieje oczywiście nikła nadzieja, że to tylko buta, triumfalizm wygłodzonej nomenklatury i brak kompetencji, oraz wynikający z tego chaos… Dla mnie to tylko zasłona dymna. Czytaj dalej „Las Birnam – refleksja u progu 2016r”