„Hipokryzja to wstydliwość łajdaka” – Demostenes
Na marginesie „afery podsłuchowej” rozkręconej ostatnio przez Wprost dopadła mnie potrzeba spojrzenia w lustro i odpowiedzi na pytanie: co tak naprawdę o tym sądzę? Czytaj dalej „Hipokryzja”
Jacek Gralczyk – osobisty punkt patrzenia
Moje osobiste poglądy w różnych sprawach
„Hipokryzja to wstydliwość łajdaka” – Demostenes
Na marginesie „afery podsłuchowej” rozkręconej ostatnio przez Wprost dopadła mnie potrzeba spojrzenia w lustro i odpowiedzi na pytanie: co tak naprawdę o tym sądzę? Czytaj dalej „Hipokryzja”
Od Bełchatowa do Kijowa jest 11 godzin jazdy samochodem. Bylem tam kilka razy w życiu. Bylem na Majdanie. Byłem też we Lwowie, Odessie, Kirowogradzie, Dniepropietrowsku, Symferopolu, Jałcie… Mieszka tam niewielkie grono moich znajomych i przyjaciół. Moja mama urodziła się w Kowlu, a UPA i dramaty polsko-ukraińskich relacji (w tym miłości, nienawiści, małżeństw itd) to ważny fragment moich rodzinnych historii. Na te historie osobiste nakładają się historie powszechne państw, w którym przyszło nam żyć w ostatnich latach – Polski, Ukrainy, ZSRR, Rosji… Czytaj dalej „11 godzin…”
Czasy się porobiły takie dziwne, że jakikolwiek krytyczny stosunek do rzeczywistości kończy się przyklejeniem naklejki na człowieka. Mój dystans do patriotyzmu a la Radio Maryja, pogląd że upaństwowienie religii przez wprowadzenie jej do programów szkolnych to błąd, opór przed pobłażliwością wobec kleru z tytułu przewin (pedofilia, pijaństwo, malwersacje i manipulowanie prawem itd.) które innych prosto i pewnie prowadzą pod sąd, czy wreszcie ubaw ze stadka „owieczek” składającego co wieczór krzyż pod knajpą… kończy się od razu postawieniem mnie w szeregi diabelskich zastępów walczących z KK. Czytaj dalej „Ja antyklerykał, antysemita, homofob…”
Wystąpienie, które daje do myślenia na wielu poziomach…
Właśnie przetacza się przez Polskę dyskusja o tzw. legalizacji związków partnerskich. Nie ma we mnie osobistego zainteresowania tym problemem… przynajmniej w tej chwili. Mogę sobie jednak wyobrazić sytuacje, w których czy ja czy moi bliscy, staną przed dylematem: jak żyć razem? Z początku myślałem, że to kwestia chwilowej awantury, która zaraz ucichnie, ale mam wrażenie, że się myliłem. Czytaj dalej „Rączki na kołdrę chłopcy i dziewczynki w Sejmie!”
Byłem na filmie „Pokłosie”. Prawicowy (choć to chyba złe określenie bo durnota nie ma poglądów politycznych) jazgot wokół tego filmu jest dla mnie zdumiewający! Przede wszystkim to zupełnie dobry film. Kreacje aktorskie przekonywujące, a niektóre świetne. Temat nośny i wbrew wielu opiniom UNIWERSALNY. Scenariusz spójny bez zbędnego efekciarstwa…. nie ma do czego się przyczepić. Co do wymowy narodowej ten film jest w tym samym stopniu antypolski jak np. „Missisipi w ogniu” antyamerykański. Czytaj dalej „Pokłosie „Pokłosia””
Radość! Nic bardziej ludzkiego… a jednak. Wydaje mi się, że żyjemy coraz bardziej w kulturze unikania radości. Dla jednych radość jest niepoprawna politycznie, dla innych nieprzyzwoita i grzeszna, a czasem frajerska zdziecinniała i passe… Czytaj dalej „Gaudium”
Przekierowuję tą drogą „na świat i okolice” list który dostałem od mojej znajomej Magdy Sałek. Sprawa jest ważna i mądra. Przygoda z tym projektem może być ciekawa. Proszę Was o chwilę uwagi, doczytanie listu Magdy do końca i przemyślenie czy nie warto się zaangażować w ten pomysł? Namiary do Magdy są na końcu listu.
Czasu zostało niewiele bo rekrutacja trwa do 15 czerwca 2012r. W imieniu swoim i Magdy proszę Was o przekierowanie tej informacji do innych, potencjalnie zainteresowanych osób! Czytaj dalej „Szlachetna paczka”
Kolejni kumple cichaczem zmieniają z przodu czwórkę na piątkę. Czas płynie i jeśli tylko człowiek potrafi „z wdziękiem wyrzec się spraw młodości” to nie jest to specjalnie bolesne. Tylko czy można nie tęsknić za sprawami młodości? I nie chodzi o ten błysk obietnicy w oku kobiety, który z czasem wywołać coraz trudniej… a i z iskrą drwiny łatwo go pomylić gdy wzrok już nie ten. Łatwo też zastąpić flaszkę Żytniej kieliszkiem dobrego wina lub koniaku. Trudniej ze sprawami, o których sami już zapomnieliśmy, a kolejne pokolenia nie garną się aby nam o nich przypomnieć. Czytaj dalej „Stare sprawy, starzy Przyjaciele…”
Piosenka „Koko Euro spoko” , polski „hymn Euro” to numer który „śmieszy, tumani, przestrasza”… ale też przywołuje chęć radosnego wspólnego śpiewania. Co do pań z „Jarzębiny” to na wstępie chcę napisać – chapeau bas! Nie za to, na co często zwracają uwagę media, czyli odwagę i brak kompleksów. Dla mnie przede wszystkim podziwu godny jest fakt, że w Polsce są jeszcze kobiety które mimo swojej pracy zawodowej, obowiązków domowych i innych trudów życia codziennego chcą się spotkać, wspólnie śpiewać, rozwijać pasje… „Jarzębinom” i wszystkim im podobnym – serdeczne pozdrowienie i ukłony! Kobitki zrobiły swoje na maksa i na tym skończmy. Czytaj dalej „Koko a sprawa polska :)”