Jestem kompulsywnym zbieraczem wszelkich szpejów – czy to materialnych, czy informatycznych. Garaż mam pełen elektrosprzętów i wihajstrów (młotków mam 7).
W latach 90-tych gromadziłem pirackie wersje wszelkich programów i kolejne bebechy, moich kolejnych komputerów…
Niektóre z tych przydasiów, po pierwszej fascynacji ich posiadaniem, nawet czasami wykorzystuję. Większość pokrywa kurz i zapomnienie. I wiecie co? Nabyłem instynktu pozwalającego mi odróżnić rzeczy istotne i ciekawe, od rzeczy, które może i zmienią odrobinę moje życie, ale tak naprawdę są wtórne, jak wideo po telewizji, albo kolejny model samochodu.