Europa – kontynent opiekuńczy

„Lewactwo”. Jedno z najgłupszych pojęć jakie wykreowano w ostatnich czasach. Zaklęcie nieuków, zacietrzewionych politykierów i sekt politycznych w rodzaju Klubów Gazety Polskiej czy amerykańskiej MAGA. Chociaż w tym drugim przypadku, szybciej padają oskarżenia o „komunizm”, gdy ktoś mówi, że jak człowiek umiera na ulicy to nie pyta się go o polisę ubezpieczeniową.

To, że Amerykanie w swojej masie nie rozumieją fenomenu rozwojowego europejskiego państwa opiekuńczego – nie dziwi. USA pozostała w epoce rozwoju w modelu kolonialnym (vide Grenlandia, Kanada, zabór surowców Ukrainy, „kurort” Gaza itd.). Europa dawno się już z tego wyleczyła.

Gorzej, że w Polsce i innych państwach europejskich nie brak populistów, którzy do jednego worka „lewactwa” wrzucają liberałów, socjaldemokratów, socjalistów, komunistów i ludzi o wielu innych poglądów… trafiają się nawet czasami konserwatyści czy chadecy. To na czym żerują głownie, to podkopywanie fundamentu nowoczesnej Europy – państwa opiekuńczego.

Przyjrzyjmy się zatem kto i z jakich powodów wymyślił europejski „socjał”, pamiętając że nie stało się to z nia na dzień, a idea ta ma ojców i matki po większości stron sceny politycznej.

Wybrałem trzy postacie, mając świadomość jak wielu ludzi stoi za tym europejskim projektem. Wybrałem je, bo najlepiej moim zdaniem obrazują fenomen państwa opiekuńczego.


Narodziny państwa opiekuńczego

Bismarck – pragmatyk i polityczny gracz

Otto von Bismarck

Pod koniec XIX wieku, w zindustrializowanych Niemczech, kanclerz Otto von Bismarck dostrzegł coś, czego bali się wszyscy konserwatywni politycy tamtej epoki – gniew robotników i potęgę socjalizmu. Zamiast czekać na rewolucję, postanowił ją ugasić, zanim wybuchnie. Wprowadził więc pierwsze systemy ubezpieczeń społecznych: chorobowe (1883), wypadkowe (1884) i emerytalno-rentowe (1889).

Jego motywacje były czysto pragmatyczne:

  • neutralizacja zagrożenia rewolucyjnego i osłabienie partii socjalistycznych,
  • pozyskanie lojalności klasy pracującej wobec monarchii,
  • zapewnienie stabilności gospodarki – zdrowsza, mniej narażona na pauperyzację siła robocza oznaczała wyższą wydajność przemysłu .

Argumenty, które wówczas padały, były bardzo przyziemne: „robotnik, który ma poczucie bezpieczeństwa, nie pójdzie za rewolucją” albo – jak mówił sam Bismarck – „Każdy, kto ma zapewnione zabezpieczenie na starość, jest bardziej zadowolony i łatwiej go utrzymać w ryzach, niż ten, kto nie ma żadnych”.

W zestawie była jeszcze ustawa antysocjalistyczna, która wygnała z Rzeszy 900 działaczy socjalistycznych, a 1500 wsadziła do więzień.
Faktycznie lewak pełną gębą!

Polska – opiekuńcze początki w młodej Rzeczpospolitej

W odrodzonej Polsce podobna logika działała w innych realiach. Po zaborach trzeba było scalić trzy różne systemy prawne i dać obywatelom poczucie, że nowe państwo to nie tylko armia i granice, ale też troska o życie codzienne. Tak powstała ustawa o opiece społecznej z 1923 roku, której głównym inicjatorem był ks. Wacław Bliziński – poseł, działacz społeczny i wizjoner idei solidarności.

ks. Wacław Bliziński

Jakie były motywacje?

  • Scalenie państwa po zaborach – różne systemy prawne i standardy socjalne trzeba było ujednolicić.
  • Budowanie wspólnej tożsamości – obywatel miał czuć, że państwo jest odpowiedzialne za jego bezpieczeństwo.
  • Walka z biedą i patologiami społecznymi – sieroctwem, bezdomnością, alkoholizmem.
  • Inwestycja w przyszłość – troska o zdrowie publiczne i edukację dzieci traktowano jako budowanie fundamentów nowoczesnego narodu.

Argumenty w Sejmie były jednoznaczne: „Opieka społeczna nie jest łaską, ale obowiązkiem państwa wobec obywatela”. Podkreślano, że ustawa ma być instrumentem walki z biedą, a jednocześnie narzędziem wzmacniania samorządów, które – poprzez obowiązek opieki – miały być bliżej ludzi i ich potrzeb .

Ks. Bliziński to monarchista, między innymi założyciel klerykalnego i konserwatywnego Polskiego Zjednoczenia Ludowego… Jednym słowem lewactwo na pełnej!

Raport Beveridge’a – rewolucja w czasie wojny

W Wielkiej Brytanii, w samym środku II wojny światowej, sir William Beveridge przedstawił raport, który był czymś więcej niż dokumentem o ubezpieczeniach. To była wizja powojennej transformacji. Jego słynna walka z „Pięcioma Gigantami” – Niedostatkiem, Chorobą, Ignorancją, Brudem i Bezczynnością – połączyła politykę społeczną z gospodarczą strategią.

William Beveridge

Raport ten powstał na zamówienie Winstona Churchilla – betonowego konserwatysty, liberała gospodarczego i imperialisty brytyjskiego. Jego motywacje były zarówno gospodarcze, jak i polityczne:

  • pełne zatrudnienie jako fundament wzrostu,
  • stabilny popyt konsumpcyjny dzięki zasiłkom i emeryturom – państwo jako automatyczny stabilizator gospodarki,
  • podniesienie morale i lojalności w czasie wojny – obietnica „opieki od kołyski aż po grób” dla żołnierzy i robotników,
  • zapobieganie powojennemu chaosowi i ryzyku wzrostu radykalizmów.

W Parlamencie podkreślano, że bez zdrowego, wykształconego i zabezpieczonego społeczeństwa gospodarka nie odbuduje się po wojnie. Beveridge twierdził wręcz, że „pełne zatrudnienie i powszechna opieka to warunki istnienia nowoczesnego państwa” .

Lewacki spisek Churchill & Beveridge? Znam niemałą liczbę inteligentnych inaczej, którym się to spokojnie spina!

Europa jako kontynent opiekuńczy

W tym tkwi sedno: państwo opiekuńcze nie było dobrodziejstwem z dobroci serca polityków, ale pragmatyczną innowacją rozwojową. Zamiast kolonialnej eksploatacji zasobów zewnętrznych, Europa zaczęła inwestować w kapitał ludzki. To właśnie zdrowi, wykształceni i bezpieczni obywatele stali się nowym źródłem bogactwa Europy!

Warto przypomnieć słynny okres „Trzydziestu Chwalebnych Lat” (1945–1975). Europa, mimo utraty kolonii, przeżywała niespotykany boom gospodarczy. To był dowód, że model opiekuńczy jest bardziej wydajny i stabilny rozwojowo niż kolonialny.

To był skok cywilizacyjny!

  • Bo państwo opiekuńcze zapewniło pokój społeczny w czasach, gdy groźba rewolucji i komunizmu była realna.
  • Bo stało się uwiarygodnieniem demokracji po kompromitacji faszyzmu.
  • Bo stworzyło społeczeństwo dobrobytu, gdzie standard życia był nieporównywalny z innymi regionami świata.
  • Bo oparło rozwój na solidarności i inwestycji w ludzi, a nie na podbojach.

Opiekuńcza Europa

Europa jest kontynentem opiekuńczym. Ten model, choć dziś atakowany i kwestionowany, wciąż stanowi o wyjątkowości Europy. Ameryka ma swoje wolności, Azja swoje dynamiki gospodarcze, ale tylko Europa zbudowała tak silny kontrakt społeczny, w którym bezpieczeństwo obywatela jest podstawą ładu politycznego i gospodarczego.

Można nawet pokusić się o tezę, że właśnie dzięki państwu opiekuńczemu Europa przetrwała dramat XX wieku i wyszła z niego jako kontynent, który potrafi wymyślać dla siebie ciągle nowe drogi rozwoju.

Mitologiczna Europa była tak piękna, że nie oparł jej się nawet Zeus. Niektórzy wytykają Europie, że wydaje się już „starą damą”. A jednak mamy jako jej synowie i córki wciąż coś, czego inni mogą nam zazdrościć – opiekuńcze serce, które okazało się najskuteczniejszym narzędziem rozwoju.
Zresztą jakby stara i nobliwa nie była – tanich samoopalaczy nie używa.

A dla Polaków, którym się marzy Teksas na Mazowszu, parafrazując jednego z amerykańskich prezydentów przypominam:
„KAPITAŁ LUDZKI GŁUPCZE!”

+1
3
+1
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *