Perełka kaczmarska

Pierwszy raz usłyszałem Jacka Kaczmarskiego z kaseciaka Grundig/Kasprzak w 1979 roku. To była oczywiście „Obława”. Dorastałem z Kaczmarskim poetą/bardem – był ikoną mojej młodości „durnej i chmurnej”. Wadziłem się wewnętrznie z nim, o jego wyjazd gdy ja zostałem w Polsce. Smuciłem się gdy alkohol i przemoc w rodzinie rujnowały jego wizerunek…

Ale już dawno nauczyłem się, że artysta a jego twórczość to dwie zupełnie inne wartości. I już dawno przyznałem sobie prawo do robienia użytku z cudzych dzieł, bo tak naprawdę każde z nich ma szansę pozostać wielkie tylko będąc sierotą tuż po swoim urodzeniu. A tę szansę tworzy każdy, kto je w sobie adoptuje.

Dlatego całe świadome życie, muzyka i teksty Jacka Kaczmarskiego mi towarzyszą. Nie interesowała mnie nigdy w detalach jego biografia, ale wydawało mi się, że mam prawie wszystko co z jego poezji było wydane, a z muzyki nagrane i upublicznione.

Aż tu NIESPODZIANKA! Dzisiaj odkryłem tekst, który słyszałem pierwszy raz. I to tekst szczególny. Tekst o miłości, którą trzeba chronić. O miłości wbrew światu. O kochankach, którzy wobec tego świata często pozostają sami…

I szczerze powiem – takiego Kaczmarskiego nie znałem!

Nigdzie nie znalazłem tego tekstu i informacji o nim, więc pozostało mi go przepisać i dołączyć to na co wpadłem w necie.

Kto by pomyślał – protest song przeciwko opluskwianiu zakochanych!

PIOSENKA DLA UKOCHANEJ

Zrobić krok, odkryć twarz, ręką rękę uścisnąć.
Patrz i  śmiej się – domysłów wywołaliśmy sto.
I cokolwiek pomyślą przeciw nam, to pomyślą,
Choć cokolwiek zobaczą, zobaczą nie to.

Patrz i śmiej się — domysłów wywołaliśmy sto.
A cokolwiek zobaczą – zobaczą nie to.

Strzępkiem słów, naszych słów
Uszy ich się najedzą
Śmiej się, póki na łez nie uskarżasz się brak.
Bo cokolwiek powiedzą, przeciw nam to powiedzą
Choć cokolwiek usłyszą, usłyszą nie tak.

Śmiej się, póki na łez nie uskarżasz się brak.
Choć cokolwiek usłyszą – usłyszą nie tak.

Atak na nas przypuszczą, nim wspomnimy przyczynę.
Śmieje się z ich usiłowań, w śmiechu nikt nie jest sam,
Bo jakkolwiek oskarżą, to oskarżą bez winy
Czegokolwiek dowiodą, dowiodą nie nam. 

Śmiej się w śmiechu nikt nie jest sam
Czegokolwiek dowiodą – dowiodą nie nam. 

Łatwo mówić o śmiechu, gdy nieufność i bojaźń dzielą nas,
Którym trzeba razem iść przez ten gąszcz.
Tamci przecież szczuć dalej będą w dobrych nastrojach,
Sami nawet nie wiedząc czemu dręczyć nas chcą.

Dzielą nas, którym trzeba razem iść przez ten gąszcz.
Sami nawet nie wiedząc, czemu dręczyć nas chcą.

Proste to i jeszcze niedojrzałe w formie, ale już widać w tym tekście PRAWDĘ.
Jacek Kaczmarski jak młode wino…

I jeszcze link do oryginalnego wykonania:
https://www.facebook.com/share/v/1GRV9LQskw

+1
0
+1
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *