Pomysł, żeby wakacje spędzić w małych kawałkach, ale na festiwalach, w miejscach, gdzie wolna myśl i kolorowi ludzie, sprawdził się na starcie wyjątkowo dobrze. Trzy fantastyczne dni w Białymstoku na Halfway Festiwal – nawet w drodze się działo. Będę o różnych rzeczach pisał szerzej, ale żeby Was zachęcić do tej formy spędzania czasu, kilka spraw, które się zdarzyły w Białym:
- Muzyka, nieoczywista, niebanalna, odświeżająca po wszechobecnej radiówce. Zrobiłem Wam taką pigułkę z artystów, którzy grali – załączam poniżej. To, co działo się na scenie, możecie obejrzeć na stronach festiwalu.
- Cudne spotkanie z literackimi, subiektywnymi wyborami Kobiet ( )„Literackie espresso” z udziałem Aliny Wawrzeniuk, Katarzyny Sawickiej-Mierzyńskiej i Urszuli Komsty)! Zakończone tym ciekawiej dla mnie, że po kilkunastu latach dzięki uprzejmości Aliny – Аліна Ваўранюк dotarłem do wierszy białoruskich, których szukałem od 12 lat.
- Dostałem znienacka dwa pierwsze klucze do zrozumienia różnic kulturowych pomiędzy moim wymierającym plemieniem kultury sensualnej, a tsunami kultury wirtualnej, na której płynie pokolenie moich synów… a właściwie chyba tylko młodszego, bo starszy, mając 26 lat, już jest chyba za stary. 🙂 Dwa niewielkie klucze, które teraz będę bacznie oglądał: fandom i „kultura franczyzowa”. Pasjonujące objawienia! Książka „Historie fandomowe” w drodze.
- Po drodze kilkanaście (a może kilkadziesiąt?) młodzieżowych orkiestr dętych i nabożeństwo w cerkwi św. Mikołaja. Jedno i drugie niby tak odlegle, a zmuszające do myślenia nad muzyką tak bliską niektórym ludziom jak koszula. Jeśli kiedyś będziecie mieli podobne okazje – nie słuchajcie tylko tego, co grają i śpiewają. PATRZCIE NA TWARZE! Muzyka, która jest częścią zwykłago życia, tworzona przez zwykłych ludzi. To bardzo krzepiące – w każdym z nas jest homo creator. Banał? Może, o ile tego Artysty w sobie nie szukamy.
- Gdzieś w zakamarkach dyskusji o literaturze dostałem jeszcze jeden cenny bonus. Zupełnie przypadkiem trafiło mi się pojęcie, które było brakującym elementem mojej zawodowej układanki. Od pół roku układam sobie model zarządzania moją mikromikro firmą VIGARAT. Wiedziałem, że nie chcę jej rozrostu, tylko rozwoju. Wiedziałem, że chcę pracować z dużo większą grupą osób, ale nie chcę wracać do zarządzania personelem. Jakiś czas temu zrezygnowałem z „Kooperatywy”. Testujemy od niedawna „Konsorcja”, ale i te mnie uwierają. Teraz wiem, że chcę „Komityw”! Zobaczymy, co na to moja zacna edukatorsko-animatorska Komitiwa rozsiana po kraju? 😉 Ale mnie wszystko nareszcie spasowało: praca-przyjaźń-różnorodność… tego co Michał Szpor nazwa „biznesem sieciowym”. A ja wreszcie będę mógł uporządkować stronę firmy.
- I kiedy się już zdawało, że pozostało już tylko kilka męczących godzin w aucie – kolejne wzruszenia. Zaległa „ Morfina” Twardocha czytana przez „młodego” Stuhra! Myślałem, że po „Królu” i „Królestwie” będzie to tylko uciążliwy obowiązek poznania tego, co było wcześniej… Bywam czasem strasznie głupi! I jedno już wiem na,pewno – audiobook nie jest ersatzem książki dla leniwych czy zabieganych! To Sztuka taka jak kino czy teatr… tylko, że bardziej wierna Literaturze.
Tego chciałem od wakacji! Leniwego upływu czasu i niespiesznego kroku, obok galopady wrażeń i inspiracji rozsypywanych wokół mnie przez ludzi i zmieniające się sytuacje.
Czas na Basowiszcza 2019! Właśnie dowiedziałem się, że to,nie tylko 30… ale także OSTATNIA edycja tego festiwalu. Odwiedźcie ich stronę, nabierzcie ochoty, i zobaczmy się niebawem na Podlasiu!
A teraz zapraszam na trochę muzyki kapel występujących na tegorocznym Halfway Festiwal: