Wszyscy znają określenie „pyrrusowe zwycięstwo”. Mało kto jednak ze szkoły pamięta, kto z Pyrrusem przegrał. Osoby z niepełnosprawnościami i ich rodzice walczący od 40 dni w sejmie, o poprawę swojej sytuacji materialnej, najprawdopodobniej niebawem często będą zestawiani, z dawną bitwą pod Ausculum.
Historia nie jest moją mocną stroną, i prawdę powiedziawszy raczej jej nie lubię. Jeśli jednak kiedykolwiek miała by być ona nauczycielką życia, to właśnie w tej sprawie chyba warto jej posłuchać.
Historia nie jest moją mocną stroną, i prawdę powiedziawszy raczej jej nie lubię. Jeśli jednak kiedykolwiek miała by być ona nauczycielką życia, to właśnie w tej sprawie chyba warto jej posłuchać.
Pyrrus grecki znamienity władca jak nasza władza spod znaku „prawa i sprawiedliwości”, miał ewidentną przewagę… głównie w słoniach bojowych. Co też mi się jakoś skleja w zestawieniu z niektórymi posłankami i posłami wypowiadającymi się publicznie w sprawie OzN protestującymi w sejmie. Dwóch Publiuszy dowodzących armią republiki rzymskiej miało za sobą godność, przekonanie o słuszności i determinację w obronie Rzymu. Z taktycznego punktu widzenia – przegrali. Ale republika szybko się otrząsnęła z porażki i z jeszcze większą determinacją szykowała się do wojny z greckim despotą. Tyle historii – resztę (o ile nie pamiętacie ze szkoły) doczytajcie sobie, gdzie tam możecie.
OzN i ich rodzice tu i teraz przegrają. Jeśli nie poddadzą się dzisiaj to za 10 dni, albo za miesiąc… Dlaczego? Bo nie sposób żyć w ten sposób miesiącami. Dużo jeżdżę po Polsce, śpię w hotelach różnej jakości i jestem już na zmianę warunków życia uodporniony. Ale nie wyobrażam sobie 40 dni spania na schodach, mycia tyłka nad umywalką lub pisuarem, jedzenia byle czego, braku świeżego powietrza, zapachów wydzielanych przez moje własne ciało, w sytuacji gdy zadbać o higienę nie sposób. Dodajcie do tego konieczność dźwigania dorosłych ludzi z wózków, ciągłą pomoc w najprostszych sytuacjach, w warunkach zamknięcia w gmachu który jest kompletnie niedostosowany do takiej grupy protestujących. Do tego obciążenia psychiczne, w tym te najgorsze – oskarżeń o „polityczną grę” własnymi dziećmi, choćby i dorosłymi. I nic to że po swojej stronie ma się pełnych honoru i godności Fabrycjuszy – słonie zdecydują.
Ale Pyrrus nie wygra w ostatecznym rozrachunku. Tak jak pod Ausculum, jego akolici zaczną się zastanawiać co się z nimi stanie, skoro stać go na taką bezwzględność wobec bezbronnych. I dotrze do nich, że litości nie będzie, a popaść w niełaskę jest bardzo łatwo. I szybko zaczną się zastanawiać czy czasem nie dołączyć chyłkiem do rzymian?
Po drugie. Walka Publiuszy już poruszyła obywateli republiki. Ich porażka, choćby przez wstyd, że tak niewiele im pomogliśmy w ich walce, poruszy republikę jeszcze bardziej. W Polce żyje ok 6 000 000 OzN (to ok 16% populacji). I wszyscy oni mają rodziny, przyjaciół, znajomych… Uderzono, osobę która ma mniej szansy na to aby oddać, uderzono kobietę, uderzono MATKĘ. Teraz się ich złamie. I kompletnie nie ma znaczenia czy ich postulaty były zasadne czy nie. Sponiewierano kilka istotnych świętości. I to wystarczy.
Ale postulaty TU I TERAZ są zasadne! Bo w kraju bezwarunkowego rozdawnictwa 500+, hojnych nagród i pensji którymi obdzielają się rządzący, rozbuchanych obietnic inwestycyjnych, gigantycznych kwot wspierających KK, zapowiadanego 300+ jak leci – odmowa wsparcia tych którzy potrzebują pieniędzy najbardziej jest zwyczajnie nieuczciwa. Bo albo pieniędzy nie ma, co oznacza że oszukiwano nas do tej pory, albo są a OzN usłyszały właśnie: nie bo nie! To po trzecie.
Na koniec. Pyrrus był na tyle mądry, że sam stwierdził „Jeszcze jedno takie zwycięstwo i jesteśmy zgubieni!”. Nasz Pyrrus leczy kolano. Ciekawe czy w jego otoczeniu są ludzie których stać na taką refleksję. A moim zdaniem to zwycięstwo to właśnie „jeszcze jedno takie”.
Myślę, że nadchodzi czas powszechnego dołączania do Publiuszy i Fabrycjuszy.
Republika głupcze – REPUBLIKA!
Republika głupcze – REPUBLIKA!
PS. W nawiązaniu. Piszę „sejm” z małej litery z wielkim smutkiem. To smutne, ale świadome. I o tę zmianę wielkiej litery oskarżam całą klasę polityczną. Matka Rzeczpospolita płacze. Nie mamy już Parlamentu.
+1
+1