Diariusz Cebuli odc. 1

    „Wlasnie otrzymalam smiesznego pada. Postanowilam na nim na bieaco kontynuowac moje „mysli malo czesane”. Niestety, sprzet ten nie posiada polskiej klawiatury, dlatego tekst przypomina troszke sms-y. Przepraszam wiec za to, ze musicie sie meczyc, ale moze dzieki temu moja bazgranina bedzie bardziej prawdziwa? Czytaj dalej „Diariusz Cebuli odc. 1”

Zapowiedź „Diariusza Cebuli”

Blisko trzy lata temu zmarła przedwcześnie Ewa „Cebula” Rubaj. Kto ją znał, wie że była to kobieta człowieczeństwa najwyższej próby. Całe życie była formalnie „niepełnosprawna”, choć w jej przypadku to określenie wyjątkowo puste, a wręcz obraźliwe. Bo jeśli spotkałem w życiu kogoś wszechstronnie SPRAWNEGO, to była to właśnie Cebula.  Czytaj dalej „Zapowiedź „Diariusza Cebuli””

Publiuszowa porażka

Wszyscy znają określenie „pyrrusowe zwycięstwo”. Mało kto jednak ze szkoły pamięta, kto z Pyrrusem przegrał. Osoby z niepełnosprawnościami i ich rodzice walczący od 40 dni  w sejmie, o poprawę swojej sytuacji materialnej, najprawdopodobniej niebawem często będą zestawiani, z dawną bitwą pod Ausculum.
Historia nie jest moją mocną stroną, i prawdę powiedziawszy raczej jej nie lubię. Jeśli jednak kiedykolwiek miała by być ona nauczycielką życia, to właśnie w tej sprawie chyba warto jej posłuchać.

Czytaj dalej „Publiuszowa porażka”

„O czym?” czyli mimo wszystko o Kulturze w moim mieście

Po wyjątkowo długiej majówce, rozmowach, obserwacjach, doświadczaniu lokalności (zostałem na ten tydzień w domu) itd, wezbrała we mnie irytacja. Irytacja i gorzka refleksja, że kultura w Bełchatowie się zwija. Proces trwa od lat, ale ostatnia kadencja samorządu  przyniosła już zupełną smutę.
Na początek anegdota związana z tytułem:

Czytaj dalej „„O czym?” czyli mimo wszystko o Kulturze w moim mieście”

3 Maja i Rondo Bawełnianki

3 Maja czyli coroczne myślenie – ja i moje wspólnoty.
Wspólnota i lokalna tożsamość to bardzo złożone i ciekawe zjawiska. Tworzą się samoistnie, co nie znaczy, że brak „społecznych inżynierów”, którzy chcieliby je konstruować pod własne cele. Mija właśnie majowy weekend, który skłonił mnie do myślenia o poczuciu więzi z moją Małą Ojczyzną.

Czytaj dalej „3 Maja i Rondo Bawełnianki”

Milczenie owiec

Zwolenników wyraźnych poglądów politycznych zwykło się w Polsce przezywać jakimś mianem zwierząt stadnych. Zwyczaj uważam za o tyle sympatyczny, że wolę być lemingiem niż lewakiem czy wręcz kanalią. Pomijając fak,t że każde uogólnienie jest z natury fałszywe, to te zabawy w zwierzęce analogie czasem pozwalają uchwycić pewne reguły rządzące naszym światem.

Czytaj dalej „Milczenie owiec”

O sądach, paragrafie 7, podpisach, Polakach… – zbiorczo!

Jest taki stary dowcip o jamniku, który poczuł powołanie do startu w wyścigach chartów. Swoim głębokim przekonaniem, że zostanie championem wśród psów gończych, zaraził swojego właściciela do tego stopnia, że ten sprzedał wszystko, zapożyczył się, zastawił dom… byle tylko dać odpowiedni trening i szansę swojemu pupilowi. Wreszcie przyszedł dzień startu. Jamnik trzymał tempo do połowy pierwszego okrążenia, potem zaczął zwalniać, żeby krótko po tym paść z wysiłku. Zrujnowany właściciel podbiega do psa i potrząsając nim, drze się:
– Wstawaj! Miałeś wygrać! Co się dzieje???
Na co jamnik:
– No właśnie k…wa nie wiem! Czytaj dalej „O sądach, paragrafie 7, podpisach, Polakach… – zbiorczo!”

Moje memento 2017

Kończy się rok 2017. Za pasem Święta. Rok najtrudniejszy dla Polski i wielu Polaków od 27 lat. To co zaczęło się jako narodowe pęknięcie polityczne, przeszło w stracie kulturowe, a może i cywilizacyjne. To rozdarcie zdominuje życie w Polsce przez co najmniej kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat… i to niezależnie od wyników kolejnych wyborów. Wiem, że definiowany przez obecną władzę jako „drugi sort”, „Targowicę”, „lewak” (to w moim przypadku szczególnie idiotyczne), „lump polityczny” itd. itp. nie zgodzę się na żadne ustępstwa i negocjowanie mojego świata wartości. Kolejne obelgi tylko mnie zdeterminują do różnych form odmowy i oporu. Nie ma i nie będzie dialogu między zwaśnionymi plemionami. Czy tak można żyć? Można. Czytaj dalej „Moje memento 2017”

35 lat 12 DH TEM

Przegapiłem zupełnie, a tu raptem wybiło 35 lat od momentu, w którym razem z bratem i gronem przyjaciół założyliśmy w Bełchatowie 12 Drużynę Harcerską TEM. Rocznica nie bardzo okrągła więc i świętować nie bardzo jest co, ale jakoś wpasowuje się w mój czas obecny, więc pozwolę sobie na kilka słów refleksji. Wracając wczoraj do domu wpatrzony w pełnię twarzy księżyca, wróciły do mnie i tamte czasy, i to co dali mi TEMowcy od tych najpierwszych, aż po tych których wczoraj zobaczyłem po raz pierwszy na oczy.

Czytaj dalej „35 lat 12 DH TEM”

Wyzwanie śmierci Piotra S.

Mój przyjaciel ostatnio stwierdził, że każdy myślący i względnie przyzwoity człowiek, musi się osobiście zmierzyć z samospaleniem Piotra S. Od 11 dni próbuję. Jego niedawna śmierć i najbardziej polskie ze świąt – Wszystkich Świętych, jeszcze wzmacniają we mnie ten mus.
Nie chcę analizować czy oceniać dramatycznej decyzji Piotra. Po pierwsze dlatego, że nie czuję abym miał do tego prawo.

Czytaj dalej „Wyzwanie śmierci Piotra S.”