Wybory 2018 – Trzech tenorów

Demokracja ma swoje prawa. Ci, którzy dostają szansę od wyborców, wprowadzają działania i wartości bliskie ich politycznym ideałom. Ideałów PiS nie podzielałem nigdy, ale to akurat o niczym nie świadczy, bo podobnie miałem np. z poglądami polskich partii lewicowych, a nawet tych, które mieniły się liberalnymi. Równie więc daleko było mi np. do SLD czy PO. Czytaj dalej „Wybory 2018 – Trzech tenorów”

Wybory 2018 – Głosuje na Włodka

Do Bełchatowa przybyłem w 1975r. jako dziecko imigrantki ekonomicznej, jak zresztą większość mieszkańców miasta. Dalej standardowo: SP 2 im. Adama Mickiewicza – ostatnio uchodźca wywalony z Placu Wolności. Trzepak na Os. 1000-lecia – za komuny, a jednak liczone od chrztu.  Harcerstwo. Objawienie, że świat zaludniają dziewczyny i chłopaki, oraz że w imię tego odkrycia warto drzeć z Dzynkiem na jego Jawce do Grocholic. „Fraszka”, która objaśniła mi sens pierwszej zwrotki „Pieśni Filaretów” śpiewanej na szkolnych apelach. Koncerty w Bawełniance. Spocony taniec „Pod Kielnią”. Internat w Zduńskiej Woli, przyjaźnie i świat który mi się otworzył dzięki „Człapom”. 12 DH TEM narodzona wraz z Solidarnością i pozwalająca z sensem przetrwać stan wojenny. I wyjazd z Bełchatowa na studia do Krakowa. DO KRAKOWA!!! Tak. To wtedy było coś. Czytaj dalej „Wybory 2018 – Głosuje na Włodka”

Wybory Samorządowe 2018 – moje wybory negatywne

Podobno większość Polaków w wyborach nie głosuje „za”, tylko „przeciw” komuś lub czemuś. Nie mam w tej sprawie wyrobionego zdania, ale pewnie coś w tym jest. Wiem natomiast, że będę się angażował we właśnie rozpoczętą kampanię i wiem, że nie chcę uprawiać kampanii negatywnej. Jednak mam jak my wszyscy tylko jeden głos i nie chcę go zmarnować. Na dziś wybrałem już, na czyj sukces będę pracował w Bełchatowie. Nie chcę jednak bez słowa wyjaśnienia przejść nad kandydowaniem tych, którzy w pierwszej turze mojego poparcia nie dostaną.
Wszystkich wymienionych poniżej z nazwiska zapewniam, że nie odmawiam im ani dobrych intencji, ani autentycznego zaangażowania w sprawy, w które wierzą.
Zwyczajnie i po prostu – ja w nie nie wierzę. Lider jest tylko emanacją swojego środowiska politycznego i tak naprawdę o te środowiska i ich priorytety chodzi w moich ocenach najbardziej.

Czytaj dalej „Wybory Samorządowe 2018 – moje wybory negatywne”

Dobry Samorząd, czyli KOGO nam potrzeba?

Samorząd to forma organizowania się LUDZI. Gdyby podążyć ścieżką poszukiwań Goffmana, można by szukać w samorządzie codziennego teatru życia. Teatru, który ma swoje sceny, swoje kulisy, ale przede wszystkim swoich aktorów. Kim są ci aktorzy? Czego od nich oczekiwać? Na czym polegać ma ich maestria?

Czytaj dalej „Dobry Samorząd, czyli KOGO nam potrzeba?”

Publiuszowa porażka

Wszyscy znają określenie „pyrrusowe zwycięstwo”. Mało kto jednak ze szkoły pamięta, kto z Pyrrusem przegrał. Osoby z niepełnosprawnościami i ich rodzice walczący od 40 dni  w sejmie, o poprawę swojej sytuacji materialnej, najprawdopodobniej niebawem często będą zestawiani, z dawną bitwą pod Ausculum.
Historia nie jest moją mocną stroną, i prawdę powiedziawszy raczej jej nie lubię. Jeśli jednak kiedykolwiek miała by być ona nauczycielką życia, to właśnie w tej sprawie chyba warto jej posłuchać.

Czytaj dalej „Publiuszowa porażka”

„O czym?” czyli mimo wszystko o Kulturze w moim mieście

Po wyjątkowo długiej majówce, rozmowach, obserwacjach, doświadczaniu lokalności (zostałem na ten tydzień w domu) itd, wezbrała we mnie irytacja. Irytacja i gorzka refleksja, że kultura w Bełchatowie się zwija. Proces trwa od lat, ale ostatnia kadencja samorządu  przyniosła już zupełną smutę.
Na początek anegdota związana z tytułem:

Czytaj dalej „„O czym?” czyli mimo wszystko o Kulturze w moim mieście”

O sądach, paragrafie 7, podpisach, Polakach… – zbiorczo!

Jest taki stary dowcip o jamniku, który poczuł powołanie do startu w wyścigach chartów. Swoim głębokim przekonaniem, że zostanie championem wśród psów gończych, zaraził swojego właściciela do tego stopnia, że ten sprzedał wszystko, zapożyczył się, zastawił dom… byle tylko dać odpowiedni trening i szansę swojemu pupilowi. Wreszcie przyszedł dzień startu. Jamnik trzymał tempo do połowy pierwszego okrążenia, potem zaczął zwalniać, żeby krótko po tym paść z wysiłku. Zrujnowany właściciel podbiega do psa i potrząsając nim, drze się:
– Wstawaj! Miałeś wygrać! Co się dzieje???
Na co jamnik:
– No właśnie k…wa nie wiem! Czytaj dalej „O sądach, paragrafie 7, podpisach, Polakach… – zbiorczo!”

Moje memento 2017

Kończy się rok 2017. Za pasem Święta. Rok najtrudniejszy dla Polski i wielu Polaków od 27 lat. To co zaczęło się jako narodowe pęknięcie polityczne, przeszło w stracie kulturowe, a może i cywilizacyjne. To rozdarcie zdominuje życie w Polsce przez co najmniej kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat… i to niezależnie od wyników kolejnych wyborów. Wiem, że definiowany przez obecną władzę jako „drugi sort”, „Targowicę”, „lewak” (to w moim przypadku szczególnie idiotyczne), „lump polityczny” itd. itp. nie zgodzę się na żadne ustępstwa i negocjowanie mojego świata wartości. Kolejne obelgi tylko mnie zdeterminują do różnych form odmowy i oporu. Nie ma i nie będzie dialogu między zwaśnionymi plemionami. Czy tak można żyć? Można. Czytaj dalej „Moje memento 2017”

Ale o co chodzi…?

Od miesięcy żyję w Polsce jak ze starego dowcipu, w którym co chwilę czka się pytaniem „Ale o co chodzi?” Dziesiątki, a może setki zdarzeń, oburzeń i wykrzykiwanych polemik na tematy rodem z Mrożka lub Barei. Coraz większa kakofonia, coraz większy chaos… Jak to wszystko krótko ogarnąć? Jak przywrócić klarowność widzenia?
I ostatnio przypomniano mi trochę zapomniany tekst Leszka Kołakowskiego. Ja złapałem równowagę i jasność oceny – i Wam tego życzę! Wystarczy zamienić „socjalizm” na „demokrację”… a nawet na „konserwatyzm”. Wytłuszczenia ode mnie… coś niewiele mi zostało nieoznaczonych fraz jak na tekst z 1956r. 🙁
Czytaj dalej „Ale o co chodzi…?”