V RP za progiem

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody – „To se ne vrati”.
III RP już nie ma. Choć podwaliny do IV RP kładł POPiS, to jednak wyrok odroczono i tak naprawdę IV RP to dzieło PiS. Dzieło zwyrodniałe. Dzieło chaosu, cynizmu, hipokryzji i upadku polityki, w każdym z jej wymiarów. Trzeba posprzątać Polskę… ale powrotu do 2015 roku nie ma!
34 lata po Wielkiej Zmianie, czas na Polskę z numerem wersji 5.0.

Czytaj dalej „V RP za progiem”

Co ma Kuroń do Hołowni?

W przemówieniu inauguracyjnym Marszałek Sejmu RP Szymon Hołownia zapowiedział, że będzie prowadził kanał marszałkowskich podcastów. Przez salę przebiegła fala rozbawienia. Że niby dziecinada, że niby nie w tym miejscu i nie w tym momencie…

Czytaj dalej „Co ma Kuroń do Hołowni?”

Bełchatowska lista nieobecności

Myślę, że jako miasto kompletnie nie potrafimy wykorzystać wiedzy, autorytetu i sentymentu do swojej Małej Ojczyzny ludzi, którzy tu wyrośli. Nawet nie próbujemy czerpać z wiedzy i doświadczenia bełchatowianek i bełchatowian, którzy są „prorokami” w świecie, ale nigdy w mieście w którym wyrośli.

Czytaj dalej „Bełchatowska lista nieobecności”

Rok 2013 na moim fejsie

Postanowiłem z okazji nadchodzących w przyszłym roku okrągłych urodzin, porozmawiać ze sobą sprzed lat, przy okazji zachowując tutaj kilka myśli z „mojego” Facebooka. Zaczynam równo 10 lat temu w dniu moich 50 urodzin. Chcę sobie i Wam odpowiedzieć czy czas mnie zmienia bardzo czy tylko trochę, czy mnie czegoś uczy czy nie. Jeszcze raz przemyśleć niektóre rzeczy, przyszłość uczynić mądrzejszą przez nawiązanie do tego co było.

Czytaj dalej „Rok 2013 na moim fejsie”

Fryz życia

Niedawno zostałem pozdrowiony Edvardem Munchem. Nie to żebym nigdy nie znał tego co malował i kim był, tym niemniej była to wiedza bardzo powierzchowna. Ot, wiedziałem że urodził się prawie równo sto lat przede mną, że w roku moich urodzin otwarto jego muzeum, którego architekturę długi czas uważałem za porąbaną prawie tak jak sam malarz… Kojarzyłem jakichś kilka obrazów… „Krzyk„, „Chora dziewczynka”, „Melancholia”, „Zazdrość” coś z nocnym niebem… Wszystko za sprawą niezrównanego Andrzeja Osęki, którego książki w latach osiemdziesiątych wprowadzały mnie w świat sztuki… ale z tego co pamiętam z dwóch tomów o Munchu przeczytałem tylko jeden, a i to na siłę.

Czytaj dalej „Fryz życia”