Era Cytatu

Tak sobie myślę… Jeśli coś zrobiło prawdziwą furorę w ostatnich dziesiątkach lat to był to CYTAT. Przywołanie cudzych myśli, fragmentu unikalnej wizji świata zawartej w obrazie, filmie czy piosence jest proste jak nigdy dotąd. Stało się tak głównie za sprawą internetu, choć i wcześniej można było dostrzec narastającą chęć wyręczania się cudzym talentem czy błyskotliwością.

Linkujemy, podajemy dalej i powtarzamy wszystko – od strzępków idei, przez uproszczone poglądy polityczne, riffy, aż po przepisy kulinarne i żarty. Przywołujemy cudze myśli, słowa dźwięki i obrazy wszędzie – od prac naukowych, które coraz bardzie przestają być autorskimi dysertacjami, a stają się zbiorami puzzli naukowych cytatów, aż po sieczkarnie fejsbuków czy tłiterów, gdzie mieli się głównie słomę cudzych hejtów i złotych myśli różnych Miszczów Ciętej Riposty.
Osobiście mam do cytatów stosunek ambiwalentny. Z jednej strony uważam, że cytat to oszukańcze narzędzie kreowanie prostactwa i podłości na zadumaną mądrość. Obok cyników i hochsztaplerów  różnej maści, chętnie wysługują się cytatem także intelektualne lenie.
Jest też druga strona cytatu. To naturalny zachwyt na perłami cudzego geniuszu czy humoru i nieodparta chęć podzielenia się tym naszym znalezionym znienacka zadziwieniem. Bywa też w cytowaniu zaproszenie do wspólnej refleksji, czy osobistego namysłu nad wyjątkowością świata i ludzi. Wyjątkowością dobra, zła, mądrości, głupoty, piękna, brzydoty…
Pomyślałem sobie, że przy tej łatwości dostępu do różnych dzieł człowieka i natury, warto tworzyć swoje osobiste lapidaria przywołań. Dobrze tworzyć je, nie jak chory psychicznie wózkarz, zbierając na śmietniku cywilizacji wszystko co nam wpadnie w ręce. Warto poświęcić trochę wysiłku na selekcję i namysł nad tym, dlaczego cudza myśl lub dzieło zatrzymało właśnie mnie? Może warto dorzuć też myśl o tym co dalej? Myśl o potencjale zmiany, która tkwi w cudzej racji?
Ja przynajmniej spróbuję z większą starannością wybierać cytaty, i nie kończyć jedynie na prostym „podaj dalej”.
Na początek memento, na temat tego co się dzieje gdy ludzie bardziej przywiązani są do ideowych gotowców, oraz stadnego cytowania symboli i znaków, niż do wartości które za nimi stoją… Przynajmniej ja tak odczytuję to dzieło Artura Żmijewskiego.
Zatem zacytujmy fragment sztuki społecznej! 😉

+1
0
+1
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *