Ja antyklerykał, antysemita, homofob…

Czasy się porobiły takie dziwne, że jakikolwiek krytyczny stosunek do rzeczywistości kończy się przyklejeniem naklejki na człowieka. Mój dystans do patriotyzmu a la Radio Maryja, pogląd że upaństwowienie religii przez wprowadzenie jej do programów szkolnych to błąd, opór przed pobłażliwością wobec kleru z tytułu przewin (pedofilia, pijaństwo, malwersacje i manipulowanie prawem itd.) które innych prosto i pewnie prowadzą pod sąd, czy wreszcie ubaw ze stadka „owieczek” składającego co wieczór krzyż pod knajpą…  kończy się od razu postawieniem mnie w szeregi diabelskich zastępów walczących z KK. Kiedy mówię, że uważam machanie gołymi cyckami czy k..sem na ulicy za głupie i nieskuteczne, a robienie z „kierowcy” – „kierowczyni” za idiotyczne od razu zostaje homofobem i seksistą. Gdy robię użytek z umiejętności liczenia na poziomie szkoły podstawowej i twierdzę, że tematyka żydowska w Gazecie Wyborczej jest nadreprezentowana w stosunku np. do poruszania kwestii naszych relacji z najbliższymi sąsiadami, i podzielam pogląd, że żaden naród nie może unikać krytyki i ocen ze strony reszty świata – oczywiście zostaję antysemitą.

Dla porządku stwierdzam: wolność osobistą w tym prawnie zagwarantowane prawo do wolności słowa uważam za fundament Państwa i Demokracji. Nawet jeśli mnie coś gorszy, oburza czy śmieszy nie oznacza to nigdy domagania się zawieszania tego prawa. Bo prawo to oznacza także zgodę na mój gniew, ironię i na to czego tak bardzo brakowało mi za komuny – na prawo myślenia bez strachu!

Maniera oznaczania ludzi z wykorzystaniem przedrostka „anty” lub końcówki „fob” zrobiła w języku polskim ostatnio zawrotną karierę. Moim zdaniem smutna, głupia i niszcząca to kariera. Tłumaczyć się ze swoich poglądów nie zamierzam. Na dyskusję (nawet bardzo ostrą) z ludźmi którzy uważają inaczej i w dyskusji potrafią utrzymać elementarne standardy kultury osobistej – otwarty jestem zawsze. Tym wszystkim, którzy z takim zapałem, inaczej myślącym niż oni, odmawiają prawa do istnienia bez naklejenia etykietki pogardy, dedykuje nieśmiertelny kawałek poezji Juliana Tuwima. I trwam w nadziei, że myślenie, empatia, wiara w różne wartości i ideały, niezależność i tolerancja dadzą się godzić także w Polsce.

+1
0
+1
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *